treść serwisu

Filtry

Kolekcja
Tworzywo, materiał
Autor, wytwórca
Miejsce powstania, znalezienia
Typ dokumentacji
Technika
Rodzaj obiektu
Lokalizacja, status
Czas powstania, datowanie
Era
Era
Data od:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
Data do:
Era
Wiek:
+
Rok:
+

Inne systemy periodyzacji:

Typ licencji

Twoje kryteria wyszukiwania:

WYCZYŚĆ filtry
  • Fraza: gniew

Obiekty

65
lico obrazu

Diogenes w poszukiwaniu człowieka

Soutman Pieter Claesz. ?

XVII

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

lico obrazu

Chrystus i jawnogrzesznica

Pitati Bonifazio de zw. Veronese wg.

XVII

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Scena rodzajowa o tematyce religijnej. Przedstawienie w poziomym prostokącie, ujęte wąską ramką, w formie tryptyku podzielonego na kwadratowe pola obrazowe, w których artysta przywołuje symultanicznie dwa momenty unicestwienia rodzaju ludzkiego - Potop oraz zniszczenie Sodomy (?). 
Uchwycone na pierwszym planie, uproszczone sylwetki stłoczonych, przeważnie nagich, uciekających ludzi, którzy w geście rozpaczy unoszą ręce ku niebu, ujęte w pełnym dynamiki ruchu. Na tle syntetyzowanego krajobrazu drugiego planu wyobrażona centralnie arka Noego zapowiadająca nieuchronność nadchodzącego kataklizmu. W prawym polu obrazowym  prawdopodobnie scena zagłady płonącej Sodomy, z syntetycznie ujętymi sylwetami płonących zabudowań.  Nawałnicy towarzyszą efekty świetlne w postaci piorunów rozbijających skłębione chmury. Akcentują je żywe tony czerwieni, która według artysty ma wyrażać m.in. gwałt i niepokój. Dekoracyjne, giętkie linie obłoków podkreślają horyzontalną, panoramiczną kompozycję przedstawienia, a dramaturgię wyobrażonych scen potęguje ekspresja gestów postaci.
Narracyjne rozbudowanie sceny, dramatyzm sytuacji i charakterystyczny sposób upozowania dwóch ciał w prawym polu obrazowym „Potopu” ujawniają bardzo wczesną fascynację malarstwem Domenica Tintoretta. 
sygn. i dat. oł. p. d.: JW. 29. III. 921

Potop

Wydra, Jan

1921

Muzeum Narodowe w Lublinie

Scena figuralna we wnętrzu. W centrum stół przykryty białym obrusem na czerwonej wzorzystej serwecie. Na nim metalowe naczynia, pośród nich talerz z odciętą głową (Jana Chrzciciela). Wokól stołu siedzą cztery osoby - trzech mężczyzn i jedna kobieta (Herodiada), dwie następne stoją w głębi. Z prawej strony pod zielonym baldachimem zasiada król (Herod) w białym turbanie z koroną. Po lewej odchodząca młoda kobieta (Salome) ubrana współcześnie w żółtą suknię na krynolinie, z baskiną i bufiastymi rękawami, białą koszulę z wysokim koronkowym kołnierzem; spogląda w stronę okna przez które widać scenę egzekucji.

Uczta Heroda

Francken, krąg

między 1640 — 1660

Muzeum Narodowe w Lublinie

Ujęcie z przodu. Lalka umieszczona na koszyku-czapeczce pokrytej włóknami roślinnymi, noszona na głowie, przedstawiająca kobietę od pasa w górę. Linia brwi i nos wyodrębnione z twarzy. Usta lekko zaznaczone. Twarz ozdobiona skaryfikacją: po dwie linie pionowe na czole i policzkach. Ręce ruchome, poruszają się w linii poziomej za pomocą patyków umocowanych w 

Lalka teatralna Mùso Koroni

nieznany

między 1901 — 1950

Muzeum Narodowe w Szczecinie

kopia bransolety nerkowatej z Kolkowa - Ujęcie przodu ze skosu z prawej; Bransoleta o szerokiej obręczy (5,9 cm), silnie wypukła. Jej brzegi są mocno zagięte do środka, co daje C-kształtny przekrój poprzeczny. Oba końce obręczy łączy duże zgrubienie, tzw. nerka. Końce i zgrubienie nerkowate zostały ozdobione pasmami zwielokrotnionych linii (3 pasma przypadają na zgrubienie, a 4 pasma na końce obręczy), które biegną poprzecznie w stosunku do obręczy. Pomiędzy pasmami na zgrubieniu nerkowatym znajduje się tzw. ornament oczkowy (współśrodkowe podwójne okręgi z centralnie usytuowaną kropką-wgłębieniem). Bransoleta ma zielony kolor. Brzeg nerki ma w jednym miejscu zamarkowane uszkodzenie, wzorowane na oryginale bransolety.

Kopia bransolety nerkowatej z Kolkowa

nieznany

900 p.n.e. — 550 p.n.e.

Muzeum Narodowe w Szczecinie

thanka; Mahākāla depczący po ciele Ganeśy - Ujęcie z przodu; Nieobszyty i nieoprawiony obraz bóstwa na bawełnianym płótnie z sześcioramiennym Mahākālą depczącym po ciele słoniogłowego Ganeśy w centrum. Duża postać ciemnoniebieskiego Mahākāli wypełnia całą kompozycję. Ma pękaty brzuch, czerwone, stojące włosy, dodatkowe, trzecie oko na czole, brwi w postaci jaskrawych płomieni oraz otwarte usta, w których uwidoczniono zęby, język oraz cztery kły. Ubrany jest w przepaskę ze skóry tygrysa i koronę z pięciu ludzkich czaszek na głowie (sanskryt pancakapala). Nad środkową czaszką widoczny jest niebieski wąż i połówka dordży (sanskryt wadżra) wieńcząca płonący klejnot. Z jego szyi zwisa bardzo długi, sięgający do kostek naszyjnik w formie girlandy ze ściętych ludzkich głów (sanskryt muṇḍamālā, kapālamala). Ramiona i brzuch oplata mu zielony wąż. Mahākāla ma długie i ostre – szponiaste – paznokcie. W górnych dłoniach trzyma okrągły różaniec z czaszek - w prawej i trójząb (tybetański rtse-gsum, sanskryt triśūla) - w lewej; w środkowych dłoniach: obrzędowy bębenek damaru w prawej, nadprzyrodzoną broń - lasso lub pętlę (w sanskrycie nazywaną pāśa) w lewej; natomiast w dolnych: w prawej mały, ręczny nóż w kształcie półksiężyca (nepalski kartika, sanskryt kartari), a w lewej naczynie z ludzkiej czaszki (tybetański kapala, sanskryt kapāla) wypełnione ludzkimi organami. Na przedramionach, przegubach dłoni i kostkach ma bransolety – prawdopodobnie z ludzkich kości – oplecione małymi, kolorowymi wężami. Z jego uszu zwisają duże, bogato zdobione kolczyki z błękitnymi klejnotami. Pośrodku brzucha znajduje się zawieszona na cienkim łańcuszku, oplecionym wokół klatki piersiowej, zawieszka najprawdopodobniej przedstawiająca koło życia. Leżący pod stopami Mahākāli Ganeśa ma białe ciało, które od pasa w dół ubrane jest w czerwoną, połyskującą tkaninę. Jego ramiona oplata zielona szarfa, natomiast na torsie widać sznury zielonych korali lub klejnotów. W prawej dłoni trzyma miskę z czaszki wypełnioną klejnotami (?), w lewej bliżej nieokreśloną roślinę, którą wkłada do pyska. Główne postacie umieszczono na lotosowej podstawie otoczonej jaskrawymi płomieniami. W górnej części kompozycji, w obłokach, pośrodku, widoczny jest górujący nad pozostałymi postaciami Lodothaya w czerwonej czapce – nauczyciel szkoły Nyingma (tzw. szkoła, zakon Czerwonych Czapek, najstarsza ze szkół buddyjskich w Tybecie). Siedzi on na lotosowym tronie w pozycji lotosu (sanskryt padmāsana), a jego ręce ułożone są w geście nauczania (sanskryt dharmacakra). Ma nimb oraz srebrną mandorlę. Po obu jego stronach widoczny jest kwiat lotosu. Po lewej stronie na lotosie znajduje się księga z naukami buddyjskimi. W górnym i dolnym lewym rogu malowidła znajdują się dwie postacie depczące po ludzkich, nagich ciałach. Są to przedstawienia gniewnej manifestacji Awalokiteśwary (tybetański Chenrezig, sanskryt Avalokiteśvara). Wyglądem przypominają Mahākālę: mają trzy oczy, stojące, płomienne włosy, na głowach koronę z pięciu czaszek oraz przepaskę z tygrysiej skóry na biodrach. Górna postać jest ciemnoniebieska, w prawej ręce trzyma obrzędowy bębenek damaru. Dolna jest bordowa, w prawej ręce ma bębenek, a w lewej misę z czaszki wypełnioną ludzkimi organami. Obie przedstawiono na tle jaskrawych płomieni i lotosowej podstawie. W górnym i dolnym prawym rogu kompozycji znajdują się kolejne dwie postacie wyglądem podobne do Mahākāli. Górna, siedząca na ciemnym koniu to prawdopodobnie Dugon Trakshad – główny towarzysz (pomocnik) Mahākāli. Ubrany jest w czerwoną szatę i buty. W prawej dłoni trzyma trójząb, a w lewej misę z czaszki. Pod kopytami konia widoczne jest nagie, ludzkie ciało. Koń i jeździec umieszczeni są na białym obłoku w otoczeniu jaskrawych płomieni. Dolna postać to bogini Palden Lhamo (sanskryt Śridewi) – służebnica Mahākāli. Nad jej koroną z pięciu czaszek znajduje się ozdoba z pawich piór. Siedzi na nieujeżdżonym ośle – kiangu tybetańskim. W uniesionej prawej ręce trzyma dordże osadzone na sandałowym trzonie. W lewej dłoni na wysokości serca ściska wypełnioną krwią misę z czaszki dziecka zrodzonego z kazirodczego związku. Z jej prawego ucha wystaje lew, a z lewego wąż. Osioł zwraca łeb w stronę bogini, która ma na sobie czarną, jedwabną szarfę, przepaskę z tygrysiej skóry i naszyjnik (girlandę) ze świeżo ściętych głów ludzkich. Siodło wierzchowca zrobione jest z ludzkich skór, przymocowano do niego parę czarno-białych kości oraz magiczną kulę ze sznura widoczną przy tylnej nodze osła obok oka. Do pasa ma przymocowaną sakwę z chorobami oraz czerwoną tabliczkę do rzucania zaklęć. Przedstawiona jest na tle ciemnych (brązowych) płomieni. Pośrodku, w dolnej części kompozycji umieszczono siedzącą na brunatnym niedźwiedziu postać podobną do Mahākāli. Jest to prawdopodobnie Kszetrapala (sanskryt Kṣetrapāla). W prawej dłoni trzyma nóż kartika, w lewej misę z czaszki wypełnioną ludzkimi organami. Przedstawiony na lotosowej podstawie w otoczeniu jaskrawych płomieni. Dodatkowo w prawym górnym rogu kompozycji zauważyć można małe słońce, a w lewym zamknięty w okręgu księżyc. Tło malowidła stanowi wyobrażenie nieba (góra) oraz ziemi (dół). Kompozycja wykończona została wąską, czerwoną ramą. Odznacza się bogactwem detali i starannością wykonania. Wydaje się kanoniczna. Na jej odwrocie znajduje się zapisany czerwonym tuszem tekst w jęz. tybetańskim. Widoczne są ślady maszynowego szycia (wewnątrz czerwonej ramki), liczne przetarcia (awers) oraz odbarwienia (rewers). Być może thanka została odpruta od materiałowej bordiury.

Mahākāla depczący po ciele Ganeśy

thanka

nieznany

1891 — 1910

Muzeum Narodowe w Szczecinie

Zanikanie obrazu I - ujęcie z przodu; Biała, świetlista, okrągła plama centralnie  umieszczona na czarnym tle. Wrażenie głębi tunelu  budują tony pośrednie od bieli do zróżnicowanej szarości, rozmytej, zamglonej  oraz kontrast gruzełkowatej, wyrazistej faktury budowanej z połączenia czerni z drobinkami światła. Okalający jasne pole pierścień stapia się z czernią prostokątnego tła.

Zanikanie obrazu I

Dąbrowska Wojciechowska, Danuta

2010

Muzeum Narodowe w Szczecinie

Fotografia kolorowa. Na jasnoszarym tle leżący ukośnie miecz. Kolor ciemno szary, matowy. Rękojeść zakończona kulistym elementem z wybitym pośrodku krzyżykiem. Do połowy długości miecza rowkowe wyżłobienia, które zanikają i przechodzą w gładką powierzchnię. Pod jelcem, czyli poziomym elementem osłaniającym dłoń, zdobienia w kolorze złotym w postaci krzyżyków umieszczonych samodzielnie lub w okręgach.

Miecz półtoraręczny

nieznany

1. połowa XIV wieku

Muzeum Zamkowe w Malborku

Odręczny list na pojedynczej karcie w kratkę. Bifolium z treścią na wszystkich czterech stronach. Na trzech pierwszych – list matki, na 4. – ojca,
Pisany spod Warszawy, z miejscowości niedookreślonej bezpośrednio w treści, z kontekstu można się domyślać, że z Konstancina. Być może to wiadome adresatowi, tak jak całej szerszemu kręgowi bliskich miejsce, w którym regularnie przebywała rodzina (w liście Melania Perl pisze, że jest odwiedzana przez członków rodziny).Treść:Kochany Tadziulku! || Wtorek Przepraszam, że zaraz nie odpowiadam, ale dzieje się to dlatego, że Perlicz [zapewne chodzi o męża - a ojca adresata] siedzi w Konstancinie i tylko od czasu do czasu jeździ do Warsz. i przywozi karty [tj. nadesłaną do Warszawy korespondencję?]. Zmartwiło mię to trochę, że siedzisz w Paryżu – chciałabym bardzo, żebyś odpoczął; po ciągłej pracy umysłowej – to jest konieczne; rozumiem, że musiałeś zostać, ale myślę, że o wyjeździe pomyślisz. Ja teraz trochę czuję się lepiej, o ile Krynica mi nie będzie konieczna, to zostanę jeszcze na wsi i będę zbierała formę, żeby pojechać z Tobą się zobaczyć. Pogody bardzo ładne, więc to ratuje sytuację. W niedzielę mamy zawsze gości – wczoraj była Dziubdzia, która kazała Cię serdecznie pozdrowić; napisz do niej słów parę. Jadzia odwiedza mię dość rzadko – ha, trudno, ha – jak Ty mówisz. Przyznaję, że trochę mi tęskno za Tobą – a co dopiero, jak wrócę do Warszawy.Grywam od czasu do czasu w pokera – ostatnio sporo nawet wygrałam. Gra odbywa się u p. Konów – przyjeżdżają tam Bratm. [?] – matka Zdzisia b. lubi grać, ale nie powiem, żeby świetnie się popisywała. Kuma Stranem. wyjechała dziś do Morszyna, więc jestem trochę osamotniona; ojciec będzie musiał co dzień dojeżdżać, bo wieczory już długie i smutno się robi.
Tadziulku kochany – nie gniewaj się na mnie, ale przypominam, dawaj bieliznę do prania co 2 tygodnie, zmieniaj często koszulę i kales. i chulki [z ros.: pończochy] – myj nogi i głowę. Może sobie kupisz białe spodnie i jakąś jedwabną koszulę – podobno, że to tam b. tanie. Napisz mi, czy Ci garderoba wystarcza i czy rzeczy trzymasz porządnie ułożone. Przepraszam Cię b. za moje uwagi, ale przyjm je i napisz mi o sobie. Ściskam Cię serdecznie i całujęMelcia.[dalszy ciąg strony pusty, list ojca - od nowej strony]Mój Drogi! Wysyłam Ci równowartość [za pośrednictwem Powsz. Banku Kredyt. – dopisek nad tekstem] zł. 250 – w j. kursie [?] 14,51, które prawdopodobnie już są w Twoim posiadaniu. Zł 75 dla Grosterna [?] przeleję z Twojego depozytu. Z p. Grosternem tak długo sprawa jest nieaktualna, dopóki nie będziesz się mógł z nim w Paryżu porozumieć. W Warszawie nie ma jego żony, widocznie zarówno on, jak i ona gdzieś wyjechali. Ponieważ liczyć na nich nie można, szukam innych możliwości, na razie bez wyników. Mam pewne przyrzeczenie, ale na razie jeszcze nic konkretnego. Głos montuje się wolno. Miesiąc jest ciężki, bo ludzi, od których można otrzymać artykuły, nie ma w Warszawie. Dysponuję w tej chwili artykułami Epsteina i twoim. Pomper [?] przyrzekł mi na sobotę, czekam na artykuły Maliniaka i Atlesa [?], obaj są jednak na razie nieuchwytni. Możliwe, że da i Rasiński. W każdym razie trzeba liczyć się z tym, że numer wrześniowy będzie mniejszy objętością, to też nie będzie nieszczęście. We wrześniu będę w Warszawie, więc łatwiej mi będzie dopilnować, gdyż teraz spędzam 3 dni w Konstancinie, a jeden w Warszawie. Matka poprawiła się, lepiej wygląda i nie ma bólów głowy. Ja również odpocząłem, opaliłem się i dobrze wyglądam. Chcę wystąpić do Komisji Dewizowej, aby pozwoliła mi przekazać Ci paręset złotych, trzeba jednak potrzebę uzasadnić. Zobaczymy, czy to będzie możliwe. Frieda [?] już jest we Francji, w Biarritz, ale adresu bliższego na razie nie znam. Adres kuzynki Marusi i do ew. skorzystania: M-me S. Sinder, żona adwokata Henri Sinder Paris V, 21 rue de Sommerard, obecnie bawi [...] [nieczyt.] w Bretanii pod adr[esem] Perros Guirec CC. du Nord. Dziś posłałem Volkswiata [?], czy nie kazać przysłać Ci bezpośrednio? Pozdrawiam serdecznie i całuję || Leon

List do Tadeusza Perla

Perl, Melania

1938

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

List na karcie pocztowej, pisany na pustej części karty i na części przy danych pocztowych. Na rewersie dwa znaczki pocztowe (jeden naklejony, z wizerunkiem Adolfa Hitlera, drugi nadrukowany), pieczątki pocztowe, w tym jedna z godłem III Rzeszy; brązowa plama na danych nadawcy przenikająca na drugą stronę karty.  List podpisany Maria Karczmarek - zapewne fikcyjne nazwisko, którego używała rodzina Helmanów w korespondencji słanej do Francji. Z treści: Drogi Tadziu, dosyć dawno już nie było od Ciebie wiadomości. Chciałabym, żebyś pisał do mnie chociaż ze dwa razy na miesiąc. Jesteś przecież jedynym z moich bliskich przyjaciół, od innych bowiem nie otrzymuję i już chyba nigdy nie otrzymam żadnych wiadomości. Ja sama jestem zdrowa i jak zwykle jakoś sobie radzę. […]

List do Tadeusza Perla

Perl, Jadwiga

1943-04-07

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Odręczny list na pojedynczej czystej karcie złożonej na pół. Liczne dopiski na marginesach. Treść (częściowo zmodernizowano pisownię i interpunkcję):
Warszawa, dn. 1.X.38 r.
Kochany Tadziku!
Jak zwykle, przesłanki Twoje na temat wojny są słuszne, tylko że zawsze coś nieprzewidzialnego i wojna zażegnana [?]. I myśmy zwyciężyli Śląsk zaolzański nam [?] i Żydów biją. To tak zwykle bywa i nie ma się czemu dziwić: Ci „nasi” aplikanci ex nosbus [?] [być może nawiązanie do sentencji ,,exoriare aliquis nostris ex ossibus ultor’’ – z ,,Eneidy’’ Wergilusza: łac. niech kiedyś powstanie mściciel z naszych kości] (Rejnfeld, Kac i 3-ci) zaciągnęli się do korpusu ochotniczego. Kontyngent – patriotyzm. A więc nie ostatni list, Tadziu! Wracając do Twy[ch] spraw. 1) Byłam w N.P.[redakcji „Naszego Przeglądu”]. W sierpniu miałeś następujące artykuły[:] 3. Bawełna rządzi światem, 4. Konsumpcja kurowana, 9. Prymat praktyki nad ekonomią, 20. Na horyzoncie gospodarczym, 25. Apologia włoskiego faszyzmu, 27. Sytuacja gospodarcza Francji. Zwróciłam im uwagę na 27 VIII. Natomiast 2-go był artykuł jakiś „Polityka i Gospodarka Surowcowa” niepodpisany i ustaliłam w N.P, że nie Twego autorstwa. Skomunikowałam się z Szwalbem [redaktorem pisma]. 2) 3 artykuły Twoje otrzymał, ale jak mi oświadczył, w tej chwili nie drukują artykułów ekonomicznych, jak się sytuacja wyjaśni, puści je. Mógłbyś teraz rozpocząć serię politycznych, sądzę, że Ci je puści i możesz sobie pozwolić. 3) Odnośnie zapłaty za jubileuszowy artykuł, napisz do zarządu i zażądaj wyższej zapłaty, prawdopodobnie uwzględnią, tak oświadczył Szwalbe Twojemu ojcu. A propos ojca Twego, przy każdej okazji stara mi się pomóc. Niedawno zaprojektowałam z ramienia Stowarzyszenia jakieś poprawki do rozporządzenia o środkach kosmetycznych i zainkasowałam zł. 30. Dzisiaj jakiś przedst. Odessa [?] powierzył mi sprawę o 40 zł i dostałam zł. 10, z tym że mi dopłacą przy […]. Stosunki z personelem [?] b. miłe i serdeczne. Pani Landau […] stara mi się pomóc. W związku ostatnio więcej pracy. Dzisiaj podjęłam pensję i kasa pusta – 1 zł 12 gr. Wiesz, Tadziu, po Twoim wyjeździe w kasie okazało się manco [manko?] już po uwzględnieniu tych pieniędzy które mnie przekazałeś na drobne wydatki, których nie zapisałeś. Niedobór pokryłam już. Gryńko[…] coraz […] korzysta z moich usług. Pozwoliłam sobie na ten luksus, że akta dostarczają mi do domu. Sądzę, że nic nie mam przeciwko takiemu postawieniu sprawy. A w ogóle nie dziękuj, bo wiesz doskonale, że gdybym się postawiła na głowie, to Ci się nigdy nie odwdzięczę. Tadziku, nie martw się, pożyję jeszcze. Zresztą nie klapnę, dopóki Cię nie zobaczę. A że Bronkę [?] boli, już się zdążyłam przyzwyczaić, i nie wyobrażam, jakby to wyglądało bez tego. […] w tym tygodniu pójdę do Rubinszetajna [?]. We wtorek mam sprawę karną, zarobię prawdopodobnie jakieś 15 -20 zł, przeznaczyłam to na konserwację „Pestki”. Dobra – w - - - Po przerwie kontynuuję list. Wróciłam w tej chwili z Ziemiańskiej. Z daleka podziwiałam Twą paczkę z „Trosem” na czele. Żydów z Ziemiańskiej ogarniała [?] panika, bili Żydów, ale prawie nie pozwalają o tym pisać ze względu na wybory. Stąd jakby wynikało, że kurs oficjalny nie idzie przynajmniej na zewnątrz na „antysemityzm”. Tad! Martwi mnie zwycięstwo Hitlera bardziej niż przypuszczałam. Demokracja pobita [?] przez politykę […] - - - - Już późno, godz. 1 m[in]. 30, muszę skorzystać z dobrego samopoczucia i postarać się usnąć, bo mi noc przepadnie. Całuję Cię Pestka
[Dopiski na marginesach:] Tad b. proszę, nie graj w ruletkę, bo się zmartwiłam i było mi niesłychanie przykro. […] z powodu Twoich kart, kol. kol. Żelichowska [?] i Gotlib [?] oberwali ode mnie, bo mi mówili żeś przegrał 500 zł, i nie płacisz. B. dobrze, że nie płacisz, ale nie mniej martwiłam się, że takie „g” gadali.
Twój artykuł jubileuszowy miał powodzenie. Ojciec promieniał z radości. Szwalbe chwalił. A ja się b. cieszyłam [?]. Tylko nie gniewaj się na mnie, ale mnie jest dobrze, jak o Tadziu dobrze mówią.
Jak wygląda twoje […] ekonomiczne. Czy nie warto by Ci było napisać pracę doktorską w Paryżu. Twoi „przyjaciele” pękliby z zazdrości, gdybyś im zrobił kawał i przyjechał z tytułem „doktora”. A w ogóle to ich cholera bierze. Czuję to często. O „Romansie” [?] napiszę kiedy indziej, albo przy okazji odpowiem.
Gelernter [?] [w Warszawie w 1938 było czynnych dwóch mężczyzn-adwokatów o tym nazwisku: Szymon i Józef, może chodzi o któregoś z nich?] Cię pozdrawia. Prosił, bym nie zapomniała.

List do Tadeusza Perla

Kern, Paulina

1938-10-01

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Odręczny list na pojedynczej karcie napisany na obu stronach. Na pierwszej stronie, po prawej, niebieska plama. U dołu drugiej strony nadruk w pozycji „do góry nogami” o treści: „Dotyczy sprawy”.
Z treści: Kochany Tadziku! | Kartkę otrzymałam. Przypuszczam, że nie […] [nieczytelne], mimo że granica […] [nieczytelne] itp. Ponoć we […] [nieczytelne] niezbyt przyjemnie. Na […] [nieczytelne] mocno pracują, tak że pod tym względem wcale. A poza tym […] [nieczytelne]. […]

List do Tadeusza Perla

Kern, Paulina

1938-09-13

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Nr 1 - ujęcie z przodu; Kompozycja w układzie poziomym. Biała powierzchnia płótna wypełniona na całej powierzchni rytmicznie rozmieszczonymi rozpikselowanymi punktami. Środki punktów czarne, obrzeża w rozjaśnianej stopniowo skali kolorystycznej od ciemnoniebieskiego do błękitnego.

Nr 1 

Romańczuk, Zbigniew

2013

Muzeum Narodowe w Szczecinie

ilustracja - Rysunek czarnym piórkiem na półtransparentnym papierze o barwie kremowej: trzy słupy (wąskie pochylające się bryły, niezamknięte w dolnej części) z widocznym przy znajdującym się najbardziej po prawej słupie dymem (rysunek szeroko falującymi kreskami) i z poziomymi (ukośnymi) kreskami w całej kompozycji.

«Opowiadania oświęcimskie»

ilustracja

Siemaszko, Olga

non post 1960 — 1971

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Zdjęcie płonącego getta warszawskiego: slajd w czerwonej ramce z czarnymi napisami - przy wszystkich krawędziach z każdej strony jednakowy: ,,MADE IN GERMANY | TRIX ZEISS | IKON [dwa ostatnie wyrazy obramowane cienką, miejscami zaokrąglaną linią; pośrodku ramki - pomiędzy nimi - także linia] 3560/1''; po jednej ze stron ramki przy dłuższej krawędzi uszkodzenie tektury - zdarty fragment o szerokości około 1 cm, papier w tym miejscu w kolorze zbliżonym do pomarańczowego. Wewnątrz ramki szybka, mocowana za pomocą blaszki.
Na przeźroczu, na obszernym czarnym tle - przy czym czerń wypełnia także boczne i dolną część kadru - widoczne żółtawe płomienie i wyżej, nieco od nich ciemniejsza, łuna. Kadr jest bardzo podobny do tego z j.a. MPOLIN-A2.2.7. Na górnym marginesie diapozytywu widoczny fragment napisu, po lewej: ,,[G]FACOLOR'' (napis firmowy - to błona agfacolor; pierwsza litera widoczna tylko częściowo), w prawym górnym rogu samo ,,A[G - litera widoczna tylko częściowo]''. Na dolnym marginesie: ,,25'' i ,,25 A''. Zdjęcie wykonane zostało nocą, z dachu wówczas siedmiopiętrowej (dziś czteropiętrowej) kamienicy narożnej przy pl. Dąbrowskiego u zbiegu Kredytowej i Jasnej (przy ambasadzie włoskiej). Na pierwszym planie, przed rozjaśnioną płomieniami przestrzenią, ciemne bryły budynków, których górna krawędź zaczyna się około 0,5 cm nad krawędzią obrazu. Po prawej, blisko środka szerokości, widoczna wieża, obok budynków z nierówną linią krawędzi górnej; przy drugiej krawędzi, lewej, obszerna budowla lub budowle o dachu raczej płaskim. Interpretacja: w centrum ujęcia znajduje się, jak można sądzić, sygnaturka kościoła św. Antoniego Padewskiego przy ul. Senatorskiej; po lewej widoczne byłyby gmachy: pałacu Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu oraz pałacu Ministra Skarbu.
Na wcześniejszych etapach opracowywania fotografii wysuwano domniemanie, że właściwym awersem zdjęcia jest ta strona, na której wieża znajduje się po lewej stronie - a budowla po wówczas prawej stronie miała być gmachem Teatru Wielkiego. Jest to jednak interpretacja słabsza niż powyższa, zwłaszcza wobec napisów na diapozytywie wskazujących, jak się wydaje, jednoznacznie awers.

Fotografia (slajd) płonącego getta warszawskiego (III)

Borowczyk, Zbigniew

1943

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Lico

Ajajaj!

plansza komiksowa wielokadrowa

Powalisz, Monika

2011

Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN

Znaleziono 65 obiektów

Brak wyników

Dodaj notatkę

Edytuj notatkę

0/500

strona główna

Ustawienia prywatności

Używamy plików cookie, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Plikami cookie możesz zarządzać, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki internetowej. Więcej informacji w Polityce prywatności.

Jakiś filtr
Data od:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
Data do:
Era
Wiek:
+
Rok:
+
asd