List do Emilii Ratz
1945-04-15
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Jest częścią kolekcji: Pamiątki rodzin Justmanów i Włodawerów
Jedna karta zapisana dwustronnie, górna i dolna część karty ucięta najpewniej przez cenzurę, z charakterystycznymi pozostawionymi tzw. zębami z niewyciętymi, pozostawionymi częściami zdań w wersach; na stronie drugiej przy krawędzi ucięcia widoczne ślady po zakreślaniu wyciętego ostatecznie fragmentu. Brak daty. List Reginy i Blumy Justman; Regina pisze: ,,Niestety ja tu nie mam aparatu [fotograficznego] – a szkoda. Obrazki z W-wy – tej naszej starej, kochanej, pięknej W-wy zdumiałyby was swoim swoim egzotyzmem i ohydą. Jakże wam zazdroszczę, że tego nie widzicie i nie czujecie tego piekącego bólu!".
Można sądzić z tych przejmujących zdań, że list pisany jest już w okresie funkcjonowania getta.
Paulina Włodawer, która uciekła z Warszawy z mężem jeszcze jesienią 1939 roku, zapisała w swoim pamiętniku (MPOLIN-A4.1.1, zapis z 10.09.1980) obraz z wojennego września w mieście, który robi szczególne wrażenie w kontekście dziejącej się wówczas, a mającej trwać jeszcze wiele lat hekatomby: „tego dnia, kiedy myśmy [Włodawerowie] przyszli [do domu Justmanów], nie było chyba nikogo więcej poza rodziną. Czy się cieszono, żeśmy przyszli, nie wiem – nikt w tym czasie nie wiedział, co jest dobre, co jest złe. Ale było jakoś cieplej być razem. Tego samego wieczoru był żydowski Nowy Rok, czyli Rosz Haszana, i zasiedliśmy wszyscy do świątecznej kolacji […]. Nie bardzo już wiem, co tam było do jedzenia, ale był biały obrus na stole i ładne nakrycia i świece. I kiedy Mama, zapalając te świece, płakała (bardzo płakała!), tośmy sobie z niej nie pokpiwali z lekka, jak to się nam czasem zdarzało. Głowy mieliśmy spuszczone, aby nie widać było, że ten i ów też miał łzy w oczach. A kanonada trwała. Ale nazajutrz, gdy się rozjaśniło, nadciągnęły samoloty i bombardowanie było chyba najsilniejsze z dotychczasowych. W tym samym domu, prawie naprzeciwko naszych okien, była taka mała bożnica i w to wielkie święto odbywały się tam, oczywiście, modły. Ludzi było tam chyba mnóstwo i przez otwarte okna płynął wstrząsający, błagalny krzyk, szloch, wołanie, które powinno było chyba niebo poruszyć. Ale na każde to gromadne błaganie odpowiadał świst lecącej bomby i huk czegoś, co się właśnie waliło. I tak to trwało – błagalny, rozpaczliwy krzyk i huki bomb w odpowiedzi. I tak to pozostało w mojej pamięci, i tej modlitwy, w tej małej bożnicy, dotychczas nie zapomniałam, więc już chyba do końca nie zapomnę”.
PK
Autor / wytwórca
Rodzaj obiektu
korespondencja
Technika
wycinanie, rękopis
Tworzywo / materiał
papier
Pochodzenie / sposób pozyskania
darowizna
Czas powstania / datowanie
Miejsce powstania / znalezienia
Numer identyfikacyjny
Lokalizacja / status
Altman, Halina
1945-04-15
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Perl, Leon
1941-06-22
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
Altman, Halina
1944-09-19
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
odkryj ten TEMAT
Muzeum Zamkowe w Malborku
odkryj tę ŚCIEŻKĘ
Ścieżka edukacyjna
0/500
Używamy plików cookie, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Plikami cookie możesz zarządzać, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki internetowej. Więcej informacji w Polityce prywatności.
Używamy plików cookie, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Plikami cookie możesz zarządzać, zmieniając ustawienia swojej przeglądarki internetowej. Więcej informacji w Polityce prywatności.
Zarządzaj plikami cookies:
Ten rodzaj plików cookies jest niezbędny do funkcjonowania serwisu. Możesz zmienić ustawienia swojej przeglądarki tak, aby je zablokować, jednak strona nie będzie wtedy działała prawidłowo.
WYMAGANE
Służą do pomiaru zaangażowania użytkowników i generowania statystyk na temat serwisu w celu lepszego zrozumienia, jak jest używany. Jeśli zablokujesz ten rodzaj cookies nie będziemy mogli zbierać informacji o korzystaniu z serwisu i nie będziemy w stanie monitorować jego wydajności.