List do Emilii Ratz
1951-02-18
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
W kolekcji pamiątek rodziny Ratzów znajduje się 66 listów – to głównie korespondencja z okresu II wojny światowej i tużpowojenna; listy wymieniane przez Emilię z d. Endler z przyjaciółmi w czasie, gdy przebywała w Związku Radzieckim i potem po repatriacji do Polski. Ten niezwykły, wyjątkowo obszerny dokument ukazuje rzeczywistość epoki – co typowe dla literatury dokumentu osobistego – w wielu kontekstach: społecznym (życie codzienne cywilów i wojskowych podczas wojny i zaraz po jej zakończeniu), historycznym (w listach odzwierciedlają się najważniejsze wydarzenia tego czasu, widziane z perspektywy jednostkowej), emocjonalnym (niepokój o bliskich pozostawionych w Polsce; obawy związane z przebiegiem wojny niemiecko-radzieckiej; rozpacz, gdy po wycofaniu się Niemców ukazuje się skala Zagłady; nadzieje, także te wiązane z nastaniem nowego porządku politycznego). Zwraca uwagę wygląd listów. Ich materialność jest też świadectwem tego czasu – stałego niedoboru papieru i związanych z tym praktyk: wykorzystania papieru pakowego, niewkładania kart do kopert, ale ich zaginaniu, zamykaniu w trójkąty. (W transkrypcji listów w języku polskim została zachowana oryginalna pisownia).
Emilia z d. Endler Ratz urodziła się w 1921 r. w Warszawie jako córka Izraela Endlera i Marii z d. Katz (informacje biograficzne głównie na podstawie relacji historii mówionej: https://www.centropastudent.org/biography/emilia-ratz, dostęp 10.10.2021). Dzieciństwo i wczesna młodość upłynęły Emilii w kamienicy należącej do dziadka, prawdopodobnie znajdującej się przy ul. Nowolipki 43. Wychowywała się pośród licznej rodziny ojca i pozostałych żydowskich mieszkańców – pod tym adresem tylko dozorca nie był Żydem. Dziadek Endler prowadził wytwórnię mydła i pasty do zębów, która mieściła się w piwnicy. Ojciec zajmował się dystrybucją tych towarów. Mama Emilii Ratz pochodziła z Narewki na Podlasiu, nie pracowała, choć skończyła gimnazjum i władała trzema językami: rosyjskim, polskim i niemieckim. Rodzina zajmowała niewielkie mieszkanie na pierwszym piętrze, z wanną w kuchni; w ciągu dnia wannę przykrywano deską i służyła za stół.
Jak wspominała Emilia Ratz, Izrael Endler przestrzegał nakazów religijnych, w odróżnieniu od jego żony. Matce zdarzało się nie przestrzegać zasad koszerności; raz włożyła nóż do mięsa pomiędzy sztućce do nabiału – ojciec natychmiast przełożył nóż do garnka z ziemią.
Gdy Emilia Endler zdała tzw. małą maturę, ojciec uznał, że jest wystarczająco wyedukowana i gotowa do zamążpójścia. Jako człowiek o tradycyjnych i drobnomieszczańskich poglądach nie mógł pojąć, że córka odtrąciła względy studenta z bogatej żydowskiej rodziny, którego poznała na obozie młodzieżowym. Mimo wszystko Emilia postawiła na swoim, kontynuowała naukę do tzw. dużej matury, potem miała zamiar studiować chemię.
Kiedy Niemcy wkroczyli do Warszawy, Emilia Endler nalegała, aby całą rodziną uciekli na wschód, ojciec i matka nie doceniali jednak powagi sytuacji. Skonfliktowana z ojcem Emilia zamieszkała u przyjaciółki o lewicowych przekonaniach, Haliny Altman (która później również znalazła się na Wschodzie; korespondencja z nią stanowi najliczniejszą grupę listów w niniejszym zbiorze; zob. zarys historii Haliny Altman i jej rodziny w nocie do listu MPOLIN-A8.1.3). Wywarła w ten sposób presję na rodzicach, aby przynajmniej jej samej pozwolili na wyjazd. Po wkroczeniu Niemców do Warszawy była naocznym świadkiem sceny, jak jednemu z Żydów Niemcy obcięli brodę na rynku; widziała przyszłość w ciemniejszych barwach – jak się okazało, bardziej realistycznie niż rodzice. Ojciec nie zmienił zdania co do ucieczki całej rodziny, pod wpływem perswazji matki zaakceptował jednak wyjazd Emilii. Wynajął jej taksówkę i przewidująco dał na drogę kilka kostek mydła; taksówkę szybko skonfiskowali Niemcy, natomiast mydło okazało się bardzo przydatne, spełniając rolę wojennej „waluty”.
Do granicy Emilia, wraz z poznanymi po drodze ludźmi, dotarła po części pieszo, po części na chłopskich wozach, płacąc za jedzenie i transport kostkami mydła. Na sowieckiej granicy zatrzymała ją straż; po kolejnych nieudanych próbach przejścia na drugą stronę, w efekcie których straciła też swoją biżuterię, udało jej się wreszcie dotrzeć do Białegostoku, do brata matki. Po kilku dniach koczowniczego życia była wyczerpana i przeziębiona; gdy wydobrzała, postanowiła, pomimo protestu wuja, tak jak poprzednio ojca, pojechać do Lwowa, na studia. We Lwowie rozpoczęła studia na wydziale chemicznym, jednocześnie pracując. Spotkała tam wielu znajomych z Warszawy, którzy podobnie jak ona podjęli studia na lwowskim uniwersytecie. W dziekanacie poznała też swojego przyszłego męża, Marcina Ratza.
Po wybuchu wojny niemiecko-sowieckiej, na krótko przed zajęciem Lwowa przez Niemców i po opanowaniu Lwowa przez ukraińskich nacjonalistów, Emilii udało się uciec do Tarnopola; dołączył do niej wkrótce Marcin Ratz. Razem dotarli do Dniepropietrowska, a stamtąd pociągiem do Stalingradu, gdzie z braku wydziału chemicznego podjęli studia z dziedziny inżynierii mechanicznej. Marcin Ratz pracował, aby ich utrzymać; wkrótce też wzięli ślub. W czerwcu 1942 r. udało im się opuścić Stalingrad i przedostać do Kazachstanu, a jesienią dojechali do Jekaterynburga (wówczas Swierdłowska), by kontynuować studia. Rok później uzyskali dyplomy i dostali też pracę w Swierdłowsku (ob. Jekaterynburgu) w fabryce sprzętu lotniczego. Choć pracowali po dwanaście godzin dziennie, pieniędzy starczało zaledwie na kupno chleba, herbaty z suszonej marchwi i złej jakości oleju.
W 1946 r. przyjechali do Krakowa (starania i oczekiwanie na możliwość wyjazdu do Polski odzwierciedlają się w treści wielu listów). W Krakowie mieszkała siostra Marcina Ratza, Hedi po mężu Reissler, której udało się przeżyć obozy koncentracyjne, m.in. pobyt w Płaszowie; Hedi wraz z mężem jeszcze w 1946 r. wyemigrowali do Palestyny. Z warszawskiej rodziny Emilii Ratz ocalał jedynie kuzyn Mieczysław Endler, który uciekł z getta; na fałszywych papierach przedostał się do ZSRR, a tam wstąpił do Armii Andersa; po wojnie wrócił do Polski, ale na początku lat 50. uciekł z kraju na Zachód.
W czerwcu 1946 r. Emilia Ratz urodziła syna Aleksandra; z powodu niedożywienia oboje mieli poważne problemy zdrowotne. Marcin Ratz pracował wówczas w fabryce emalii, Emilia Ratz w 1947 r. została głównym inżynierem w fabryce konserw. Pomimo nacisków władz Ratzowie nie zmienili nazwiska na polsko brzmiące (sugerowano im Raczyńskich lub Rakowskich). W 1949 r. Macin Ratz podjął pracę w Fabryce Samochodów Osobowych (FSO) i wkrótce cała rodzina przeniosła się do Warszawy. W 1952 r. urodziła im się córka Małgorzata; Emilia Ratz rozpoczęła pracę w Państwowej Komisji Planowania Gospodarczego. Po wybuchu wojny sześciodniowej w Izraelu pozbawiono ją stanowiska, argumentując, że ma szwagierkę we wrogim państwie; podjęła inną pracę jako doradca techniczny w banku. Wzrost nastrojów antysemickich spowodował jednak, że Ratzowie zaczęli starać się o wyjazd. Marcin Ratz, którego pierwszym językiem był niemiecki, postanowił osiąść w Wiedniu, mieście swojej młodzieńczej edukacji. Otrzymał pozwolenie na wyjazd z Polski dla siebie i dzieci, ale Emilia Ratz z racji swoich miejsc pracy, objętych „tajnymi informacjami”, musiała czekać jeszcze przeszło dwa lata.
Ostatecznie Ratzowie ułożyli sobie życie w Wiedniu. Żona zarabiała tłumaczeniami technicznymi, a mąż pracował jako przedstawiciel firmy produkującej systemy pneumatyczne. Zmarł w 1989, Emilia Ratz w 2015 r.
Ewa Małkowska-Bieniek, Przemysław Kaniecki
Znaleziono 67 obiektów
1919
Muzeum Narodowe w Lublinie
1808 - 1819
Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
1913
Muzeum Historii Żydów Polskich POLIN
odkryj ten TEMAT
Muzeum Okręgowe w Toruniu
odkryj tę ŚCIEŻKĘ
Ścieżka edukacyjna